Ciąg dalszy " niespodzianek" życiowych.
Wydawało mi się, że nie ma nic lepszego niż w Prima Aprilis wysłać żonie SMSa: "wiem, że masz romans". Myślałem, że to zabawne, dopóki nie usłyszałem w słuchawce jej szlochającego głosu: "Chciałam Ci powiedzieć od kilku miesięcy, ale nie wiedziałam jak..." Dzisiaj mój kolega z pracy pochwalił się, że w końcu "zaliczył" żonę szefa. Pracuję dla moich rodziców. Zabrałem dziś psa na dłuższy spacer ? chcąc go zmęczyć wziąłem sobie rolki. Jakieś 3 km od domu pies postanowił zrobić kupę na środku ścieżki rowerowej ? jako odpowiedzialny właściciel chciałem posprzątać. Kiedy schyliłem się żeby podnieść kupę, pies nagle zobaczywszy sukę pociągnął smycz. Wpadłem twarzą w to, co chciałem sprzątnąć. W związku ze zmianą pracy musiałem przejść szereg badań lekarskich. Okazało się, że jestem bezpłodny. Moja żona jest w ciąży z "naszym" drugim dzieckiem... Dzisiaj spóźniłem się do pracy bo spędziłem ponad 30minut szukając swoich okularów. Nie wiem co gorsze - to że miałem je cały czas na nosie, czy to że moja dziewczyna pomagała mi ich szukać, cały czas mając z tego niemiłosierny ubaw. Mój chłopak poprosił mojego ojca o moją rękę. Siedziałam w pokoju obok słysząc kiedy pyta "To co Pan na to żebym zabrał Panu ten wrzód na tyłku?" Oboje nie mogli się przestać po tym śmiać. W zeszłym tygodniu nareszcie przyszła kamera kupiona w sklepie internetowym. Odesłałam ją jednak z powrotem, bo nie działała - nie chciała się nawet włączyć. Wystawiłam negatywny komentarz o sklepie i zażądałam zwrotu pieniędzy. Sklep odesłał mi kamerę z informacją, że poza włożeniem baterii tył na przód innych usterek nie stwierdzono. Dzisiaj mój chłopak mi się oświadczył. Po moich płaczach, wzruszeniach, uśmiechach i oczywistym 'TAK' - krzyknął, że dzisiaj jest Prima Aprilis i zaczął się śmiać... Dzisiaj miałem osiemnaste urodziny. Od rodziców dostałem "125 technik samogwałtu". Ukradziono mi torbę, w której miałam telefon, klucze do domu i samochodu, pieniądze i karty oraz dokumenty. W kościele... Podczas mojego własnego ślubu. Dzisiaj dodałam na Facebooka swoje bardzo stare zdjęcie z dzieciństwa. Po chwili dostałam komentarz od mojego męża: "Uważam, że chyba nie powinniśmy mieć dzieci" Dzisiaj jeden z pacjentów psychiatrycznego oddziału zamkniętego, na którym pracuję powiedział mi z uroczym uśmiechem, że przypominam mu jego siostrę. Siostrę, którą zgwałcił, a następnie zabił i poćwiartował. W przerwie na lunch poszłam do parku. Zobaczyłam na ławce znak "świeżo malowane", więc usiadłam na drugiej. Ktoś najwyraźniej stwierdził, że to będzie super śmieszne jak przestawi znak. |